-
„Zaraz będzie po wszystkim” – Grzegorz Uzdański
Naszkicowana (trochę zbyt) lekką kreską miniatura Uzdańskiego, mimo swych wad, jest bardzo dobrze czytającą się historią o wypieranych przez ludzi w sile wieku lękach: starości i ograniczeniach ciała oraz umysłu.
-
„Trudne światło” – Tomás González
Trudne światło opowiada o niesprawiedliwości losu, stracie oraz fizycznym cierpieniu, które doprowadza na krawędź obłędu.
-
„Jest życie po końcu świata” – Joanna Kos-Krauze, Aleksandra Pawlicka
Kolejne karty książki Jest życie po końcu świata przewraca się błyskawicznie bowiem śledzenie wartko prowadzonej rozmowy z głęboko mądrą, twardo stąpającą po ziemi kobietą, która na dodatek zapisała się w polskiej kinematografii kilkoma ważnymi obrazami, zawsze jest ogromną przyjemnością.
-
„Rzeczy, których nie wyrzuciłem” – Marcin Wicha
Choć ostatnia książka Marcina Wichy to rzeczy o umieraniu i to umieraniu osoby szczególnie bliskiej, warszawski pisarz czyni to z lekkością, sporą dawką ironii i specyficznego humoru.
-
„Depesze” – Michael Herr
Jednym z powodów dla których lubię sięgać po literaturę nonfiction jest fakt, że poszerza ona horyzonty, kształci i dostarcza nieposiadanej wcześniej wiedzy. Niestety Depesze nie dostarczyły mi żadnych nowych kompetencji.
-
„Lillian Boxfish Takes a Walk” – Kathleen Rooney
85-letnia Lillian Boxfish, która temperamentem, dowcipem i błyskotliwością obdarzyć mogłaby niejednego młodzieńca, zabiera czytelnika w przemiłą podróż po ulicach zmieniającego się na przestrzeni dekad Nowego Jorku.
-
„Słoneczne miasto” – Tove Jansson
Słoneczne miasto to kolejna dostępna dla polskiego czytelnika niemuminkowa pozycja w dorobku Tove Jansson.