
Obiecujące premiery marca
Pierwszy (przynajmniej kalendarzowo) wiosenny miesiąc niesie z sobą cały wór literackiego dobra, wśród którego przeważają reportaże uznanych polskich autorów. Sprawdźcie jakie premiery marca uznałam za godne Waszej uwagi.
1968. Czasy nadchodzą nowe – Ewa Winnicka, Cezary Łazarewicz (Wydawnictwo Agora)
Para wybitnych polskich reportażystów z zaskakująco dobrym wyczuciem czasu, dostarcza nam książkę przypominającą wydarzenia, o których zapomnieliśmy lub bardzo chcemy zapomnieć, przybliżającą atmosferę sprzed 50 lat; nadzieje, marzenia, bunt i gorzkie rozczarowanie ówczesnych młodych, którzy odmówili zgody na zastaną rzeczywistość. Wieszczę ważną i znakomicie napisaną książkę.
4 3 2 1 – Paul Auster (Wydawnictwo Znak)
Wymagająca czytelniczo, wielka powieść amerykańska oferująca panoramiczny obraz czterech alternatywnych żyć dorastającego na kartach książki Archibalda Fergusona. Nie da się ukryć, że 4 3 2 1 nie jest lekturą dla każdego odbiorcy; wymaga nie tylko cierpliwości (w końcu przebrnięcie przez niemal 900 stron to pewnego rodzaju wyczyn), ale także pełnego skupienia i zainteresowania historią oraz realiami życia w Stanach Zjednoczonych na przestrzeni XX wieku. O powieści przeczytacie więcej w mojej recenzji.
Patrioci – Sana Krasikov (Wydawnictwo W.A.B.)
Choć moje pierwsze literackie spotkanie z Saną Krasikov nie należało do udanych, o jej pokaźnym rozmiarem dziele z ubiegłego roku słyszałam dotąd same pozytywy. Wielopokoleniowa saga, której akcja rozrysowana jest na przestrzeni kilkudziesięciu lat, gdzieś pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, przez niektórych krytyków przyrównana została do Doktora Żywago naszych czasów. Jestem skłonna zapomnieć o wcześniejszym doświadczeniu z piórem Amerykanki gruzińskiego pochodzenia i zapoznać się z jej najnowszą publikacją.
Z nienawiści do kobiet – Justyna Kopińska (Świat Książki)
Książki Justyny Kopińskiej to zawsze wielkie wydarzenia w świecie polskiego reportażu. Utalentowana dziennikarka nie oszczędza odbiorców swych dzieł, zadając ciosy w miękkie podbrzusze czytelniczej empatii, wrażliwości i tolerancji dla ludzkich słabości. Jej ostatnia kolekcja reportaży była jedną z najbardziej zapadających w mojej pamięci książek, które dane było mi przeczytać w ostatnich latach. Spodziewam się równie wysokiej formy w najnowszym zbiorze i lektury gdzieś na granicy emocjonalnego roller coastera i masochizmu, po którym nie warto czekać na katharsis.
Księga wyjścia – Mikołaj Grynberg (Wydawnictwo Czarne)
Najnowsza książka autora Ocalonych z XX wieku to próba zrozumienia, dlaczego – słowami samego Grynberga – „tak wielu Żydów wyjechało z Polski po wydarzeniach Marca sześćdziesiątego ósmego i dlaczego tylu zostało.” Lektura stanowi nienapawający optymizmem zbiór rozmów z tymi, którym odebrano polskość i na dobre rozerwano od tożsamości żydowskiej. Ważna książka, która – o zgrozo – ukazuje się w idealnej koordynacji z bieżącymi wydarzeniami na rodzimej scenie politycznej.
Nowi londyńczycy – Ben Judah (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego)
O zmieniającym się wizerunku Londynu, niegdyś uosobienia budzącej lekki śmiech angielskości, z ukochaną królową, Big Benem i herbatą o 5 po południu, dziś zaś multikulturową stolicą Europy, w której biali Brytyjczycy stanowią zaledwie 18% populacji, pełną skrajności i nierówności, miliarderów oślepiających swymi drogimi limuzynami bezdomnych, żebrzących imigrantów. Rozczarowanie, irytacja i frustracja narasta. Jaka przyszłość czeka Londyn? Nowi londyńczycy to książka, którą niecierpliwie wypatruję od początku roku i wierzę, że się nią nie rozczaruję.
Bóg mi świadkiem – Makis Tsitas (Wydawnictwo Książkowe Klimaty)
Nowa propozycja od Książkowych Klimatów to historia życia niewidzialnego i niesłyszalnego bohatera, szarego Greka imieniem Chrisowalandis, pogrążającego się w przygnębieniu i rozczarowaniu własnym życiem, które okazało się mocno odbiegać od wyobrażeń z młodzieńczych lat. Mam przeczucie, że Bóg mi świadkiem będzie gorzką i niewygodną lekturą. Literaccy masochiści, łączmy się ?
Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej – Cezary Łazarewicz (Wydawnictwo Czarne)
Łazarewicz ponownie w roli reportera śledczego. Tym razem próbuje dociec prawdy na temat jednego z najgłośniejszych procesów dwudziestolecia wojennego, w którym pozbawiona imienia Gorgonowa, stała się publicznym wrogiem numer jeden. Koronkowa robota to nie tylko opowieść o samym procesie, ale przede wszystkim portret ówczesnych czasów, polskiego społeczeństwa oraz rozważania nad psychologią tłumu. Nie mogę się doczekać!
Młyny boże. Zapiski o Kościele i Zagładzie – Jacek Leociak (Wydawnictwo Czarne)
Autor książki, która zapewne wywoła w Polsce spore kontrowersje zastrzega, że znakomicie zdaje sobie sprawę z tego, że „Polacy ratowali Żydów w czasie Zagłady. Robiły to także siostry zakonne, robili to również księża diecezjalni (dawniej mówiło się świeccy) i zakonnicy.” Tym razem jednak nie o tym, lecz o bardziej wstydliwej karcie z historii polskiego Kościoła i jego stosunku do żydowskich sąsiadów. To może być mocno subiektywna, ale wciąż potrzebna w rodzimej literaturze pozycja.
Białe zwierzęta są bardzo często głuche – Ivana Myšková (Wydawnictwo Dowody na Istnienie)
Zbiór opowiadań o ludziach wykolejonych, dziwnych, nieprzystających; z pozoru do nas podobni, nieustannie jednak zmagający się z otaczającym ich światem, własnymi słabościami, zapętlają się coraz bardziej w swoje dramaty, dziwactwa i nieszczęścia. Bardzo ciekawa czeska propozycja od Dowodów na Istnienie, po którą bez wątpienia sięgnę.
Następne życie – Atticus Lish (Wydawnictwo Poznańskie)
Historia o zagubieniu, samotności, miłości i próbie uleczenia traum, rozgrywająca się we wciąż poruszającym wyobraźnię Nowym Jorku. Przypadkowe spotkanie zbliża nielegalną imigrantkę i poobijanego psychicznie Amerykanina, którzy decydują się na jeszcze jedną próbę uczynienia swojego życia znośniejszym. Ciekawie zapowiadająca się powieść obyczajowa, choć z potencjałem do przesadnej ckliwości. Oby nie!

